Igor Fojcik zostaje Last Man Standing 4. edycji Ninja Warrior Polska Wielkie brawa dla zawodnika, który jako pierwszy w polskiej edycji programu Byli nimi: Jakub Zawistowski, Robert Bandosz, Sebastian Kasprzyk, dwukrotnie Igor Fojcik oraz Paweł Murawski. Okazuje się, że stacja Polsat nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, bo planuje zrealizować nie jeden, a dwa sezony. Kiedy zobaczymy 8. i 9. edycję Ninja Warrior Polska? Kiedy nowa edycja Ninja Warrior Polska? Zwycięzca 3. edycji Ninja Warrior Polska opowiedział o emocjach, które towarzyszyły mu na finałowym torze Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. Igor Fojcik, wspinacz i trener z Rybnika, zwyciężył w 4. edycji programu "Ninja Warrior". I wtedy zaczęła się awantura. W ostatniej chwili zmniejszono bowiem czas na pokonanie finałowej przeszkody. Kosztowało to zwycięzcę utratę dużej części nagrody pieniężnej. W internecie pojawiło się mnóstwo ostrych komentarzy. Niektórzy pisali wprost, że Fojcik został przez twórców show oszukany i okradziony. Co sam mówi na ten temat?Igor Fojcik, zwycięzca 4. edycji "Ninja Warrior Polska", zdobył tytuł Last Man Standing i 15 tys. złotych Źródło: Materiały prasowePrzemek Gulda: Jakie to uczucie wygrać program "Ninja Warrior"?Igor Fojcik: To niesamowita radość. Naprawdę nie spodziewałem się, że uda mi się osiągnąć taki sukces. Cieszę się, że duży wysiłek, jaki włożyłem w przygotowania do programu, przyniósł taki rezultat. Jak wyglądały te przygotowania?W zasadzie mogę dość górnolotnie powiedzieć, że całe moje dotychczasowe sportowe życie złożyło się na ten sukces. Od wielu lat trenuję różne dyscypliny, dzięki temu wciąż rozwijam ogólną sprawność i kontrolę nad własnym ciałem. Jako dziecko trenowałem judo, potem uczyłem się w klasie pływackiej, następnie doszła wspinaczka, która stała się moją wielką pasją i poświęcam jej mnóstwo czasu i wysiłku. Na koniec doszła jeszcze siłownia, która dała mi siłę i dynamikę. Można więc powiedzieć, że dzisiejszą formę, umiejętności i wytrzymałość wypracowywałem przez długie lata. Miałem wrażenie, że te puzzle idealnie złożyły się w jedną całość właśnie przy okazji tego programu. Ninja Warrior PolskaTen program to jednak nie tylko umiejętności sportowe, ale także talent do prezentowania się przed kamerą. Jak sobie radziłeś z tym elementem przygotowań?Od zawsze uwielbiałem rywalizację. Na zawodach, kiedy oglądali mnie ludzie, dawałem z siebie o wiele więcej, niż na treningach. Jasne, to była jednak trochę inna sytuacja: kamery, cała produkcja i oprawa. Potraktowałem to jako duży test: jak sobie poradzę w tej sytuacji? Na szczęście szybko zauważyłem, że podczas nagrań jestem w stanie wprowadzić się w stan pozytywnego napięcia. To bardzo pomagało w osiągnięciu dobrych rezultatów. Kiedy dowiedziałeś się, że organizatorzy zmniejszyli limit czasu na pokonanie ostatniej przeszkody?Jako nowicjusz w czwartej edycji mocno brałem pod uwagę głosy kolegów i koleżanek, którzy brali udział w poprzednich wydaniach programu. Wszyscy pisali i mówili o 45 sekundach, tak było w poprzednich edycjach. Taka informacja widniała też zresztą w oficjalnych materiałach prasowych Polsatu. Od początku było więc wiadomo, że czas wynosi 45 sekund, rzecz w tym, że wcześniej nikt nie doszedł tak daleko. Ty doszedłeś. I dlatego zmniejszyli czas…No, prawda jest taka, że od początku w oficjalnych dokumentach programu było zastrzeżenie, że ten czas można zmienić. Były zresztą takie przypadki w innych krajach, gdzie czas rzeczywiście był zmieniany. Problem polega na tym, w jaki sposób i w jakim momencie zmieniono ten czas. Kiedy się o tym dowiedziałeś? Tuż przed samym wejściem na górę. I to jest jedyna rzecz, która budzi powszechne kontrowersje. Bo gdybym wiedział wcześniej, przygotowałbym się zupełnie krótszy czas jest w ogóle do osiągnięcia?Tak, myślę, że jest to jak najbardziej możliwe. Wymagałoby to jednak zupełnie innych przygotowań, techniki i programu treningowego. Gdybym wiedział o tym wcześniej, mógłbym się przygotować do szybszego wejścia. Nie, absolutnie nie. Wszyscy jesteśmy tam dla zabawy, a ja się świetnie bawiłem. Organizatorzy chcieli dostać show na wysokim poziomie i mam wrażenie, że im go dostarczyłem. Na planie panowała świetna atmosfera. Cała ekipa była bardzo pozytywnie nastawiona. Dopingowali mnie podczas nagrań, ale także poza kamerami. Czułem bardzo duże wsparcie, czułem że to było szczere. Czyli nie masz niczego za złe organizatorom?To dla mnie tylko sygnał, żeby ewentualnym następnym razem lepiej się przygotować. Materiały prasowe Igor Fojcik po wygranej w 4. edycji "Ninja Warrior" Źródło: Materiały prasoweOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści. Igor Fojcik po raz drugi zdobywa tytuł Last Man Standing w polskiej edycji programu Ninja Warrior, czyli zawodnika który w finale zaszedł najdalej, ale nie pokonał wszystkich przeszkód. W 5. sezonie Ninja Warrior Polska od legendarnej Góry Midoriyama dzieliła go jedna przeszkoda. A dokładnie jeden przeskok. Z Igorem Fojcikiem rozmawiamy o programie, torze przeszkód, presji i treningach. Gratulacje Igor. Drugi tytuł Last Man Standing. Spodziewałeś się? Igor Fojcik: Dzięki! Po 4. sezonie wiedziałem, że jest to możliwe. Nie przywiązywałem się przesadnie do tytułu. Wiem, że w Ninja Warrior łatwo o szybką roszadę faworytów 😉 Od emisji 4. sezonu Ninja Warrior Polska, w którym zdobyłeś pierwszy tytuł Last Man Standing, byłeś o krok od zdobycia Midoriyamy i wygrania programu, minęło pół roku. Zmieniło się coś w Twoim życiu od tamtego czasu? Trenowałeś wchodzenie na linę? Trochę się w moim życiu zmieniło. Na pewno jestem bardziej rozpoznawalny i pojawiły się propozycje współpracy, których wcześniej nie było. Jeśli chodzi o linę, to zrobiłem kilka treningów u przyjaciela na tartaku, jednak sezon zimowy nie sprzyja treningom na zewnątrz, więc możliwe, że na więcej przyjdzie czas. Nie unikniemy porównań obu ostatnich sezonów. Zacznijmy od przeszkód. Który tor Ninja Warrior był trudniejszy? Sumaryczna trudność wszystkich przeszkód była większa w piątym sezonie. I tam dodatkowo miałem większą presję. Mimo tych czynników uważam za tak samo prawdopodobną sytuację, w której spadam na ostatniej przeszkodzie w czwórce i dochodzę do liny w piątce. Która przeszkoda w 5. sezonie była największym wyzwaniem? Spadłem na flying bar. Nie miałem jej odpowiednio dobrze dopracowanej. Dodatkowo doszedł pompujący ciąg i większe zmęczenie. Pewnie, gdybym miał pecha, to równie dobrze mógłbym spać na dziesięciu innych przeszkodach. Ten program to mix umiejętności, psychy i odrobiny szczęścia. A dla Ciebie, który sezon był większym wyzwaniem? Ten właśnie zakończony, do którego przystępowałeś jako Last Man Standing i musiałeś rywalizować z naprawdę mocnymi zawodnikami? Czy jednak 4. sezon, gdy pierwszy raz zetknąłeś się z programem, torem i całym tym zamieszaniem towarzyszącym nagraniom? Zdecydowanie 5. sezon Ninja Warrior Polska był większym wyzwaniem. Czułem, że w najlepszym wypadku powtórzę swój wynik. Ostatecznie jestem bardzo zadowolony z tego, jak sobie psychicznie poradziłem. W finale zabrakło Ci jednego przeskoku, żeby przejść Stage 3 i ponownie zmierzyć się z liną. Co tam się stało? To prawda, zabrakło niewiele. Nie miałem wypracowanej idealnej powtarzalności na przeszkodzie. Zadziałała statystyka, w czwórce weszło, a w piątce nie. Na koniec zostawiłem pytanie o przyszłość? Zamierzasz ponownie wystartować w programie? A jeżeli tak, to czy jakoś specjalnie się do tego przygotowujesz? W kolejnych miesiącach muszę wyleczyć kontuzję nadgarstka. Od dyspozycji zależy mój start w kolejnej edycji Ninja Warrior Polska . Na pewno chciałbym wystartować, myślę, że są szanse na wygranie całego programu. Jeżeli będzie mi dane się przygotowywać, to postawię na trochę treningu przeszkodowego i więcej pracy na linie. Dziękuję za rozmowę. Fot. Polsat / Maciej Piórko Przeczytaj także: Igor Fojcik: Na Midoriyamie nie miałem szans (wywiad) Kim jest Igor Fojcik? Wiek, zawód, sport, Ninja Warrior Polska Historyczny Finał! Igor Fojcik Last Man Standing Ninja Warrior Polska 4 Igor Fojcik to utalentowany i utytułowany sportowiec, który nie był znany w środowisku Ninja oraz OCR, aż do czasu emisji czwartego sezonu Ninja Warrior. Jego wygrana, a dokładnie zdobycie tytułu Last Man Standing, była dużym zaskoczeniem, lecz ponowne zdobycie tego tytułu w jednym z najmocniej obsadzonych sezonów możemy określić sensacją. Zapraszam do zapisu rozmowy z tym niesamowitym sportowcem. Rozmowa będzie przede wszystkim o Ninja Warrior Polska, a dla osób ciekawych bliżej poznać sylwetkę Igora, zapraszam do wywiadu sprzed pół roku. -> Sylwek Photo, Ninja Witaj ponownie Igor :)Igor: Cześć!P: Tak jak ostatnio zacznę oczywiście od ogromnych gratulacji. Do tej pory byłeś jedynym polskim zawodnikiem, który miał szansę podjąć się zdobycia legendarnej Góry Midoriyama. Teraz dodatkowo jesteś jedynym zawodnikiem w Polsce z dwoma tytułami Last Man Standing i to z rzędu. Co to dla Ciebie znaczy?Igor: Dzięki! Ooj… dobre pytanie. Myślę sobie, że muszę być całkiem dobry w tej zabawie i pomimo jej loteryjności chwilowo złapałem Tak sobie myślę, że wygrana w poprzednim sezonie była zaskakująca, był to jednak sezon nastawiony przede wszystkim na wyłonienie nowych twarzy i to się udało. Z kolei obecny sezon był dodatkowo najmocniej obsadzonym od początku istnienia Ninja Warrior w Polsce. Pomimo tego znów wygrywasz. Jakie to uczucie?Igor: Cieszę się, że tak się stało. Po prostu się tym bawiłem i przy okazji wygrałem dwa razy. Mówię raczej o formie zabawy i robię to z pełną premedytacją. Bo oprócz rywalizacji sportowej jest to również telewizyjne show, co niewątpliwie trzeba brać pod uwagę. Mimo to lubię wygrywać, jestem tam gdzieś w środku zawodnikiem i podwójne zwycięstwo smakuje bardzo Odkładając na chwilę skromność na bok, powiedz, ale tak szczerze, czy ta ponowna wygrana oznacza, że jesteś najlepszym zawodnikiem Ninja w Polsce? Masz najlepsze przygotowanie, a może najwięcej szczęścia? :)I: Ninja Warrior to mix umiejętności, psychy i szczęścia. Patrząc na statystykę, można powiedzieć, że na ten moment miałem tych trzech rzeczy najwięcej. Arytmetyka jest po mojej stronie w programie, czy to oznacza, że jestem najlepszym ninja? Nie, ale pewnie mieszczę się w W finale nie było przypadkowych osób. Zawistowski, Bandosz, Kasprzyk, Murawski, Grochoła, Skrodzki... mógłbym tak długo wymieniać. Czy znałeś tych zawodników wcześniej? Czy ich obecność była dla Ciebie bardziej stresująca czy motywująca?I: Michała Grochołę (znanego też jako Latający Borsuk - przyp. red.) poznałem przed programem, resztę chłopaków poznałem podczas piątej edycji. Ogólnie nie należę do osób, które się przesadnie stresują, szczególnie kiedy fundamenty pozwalają mi na odrobinę pewności siebie. W Ninja Warrior jest mega klimat, uczestnicy są nastawieni przyjacielsko i wszystkich polubiłem. Mimo wszystko ostatecznie mierzymy się z torem. Zawodnicy dopingują się Czy mógłbyś opowiedzieć czym różniła się ta edycja od poprzedniej?I: Przede wszystkim piąty sezon był większym wyzwaniem. Czułem, że w najlepszym wypadku powtórzę swój wynik. Ostatecznie jestem bardzo zadowolony z tego, jak sobie psychicznie Jak wiemy sezon czwarty i piąty kręcone były w odstępie dosłownie kilku dni . Czy to jakoś wpłynęło na Ciebie? Czułeś zmęczenie po wcześniejszych nagraniach?I: Tak, wpłynęło. Czułem się zmęczony fizycznie i psychicznie. To nie była ta sama Przeszkoda, która w finale zrobiła przesiew absolutny to “kołowrotek”. To było coś czego nie było okazji/możliwości przećwiczyć wcześniej . Ty jednak zdołałeś ją pokonać. W czym tkwił sekret? Żelazny chwyt? Ułożenie/praca nóg? Czy jeszcze coś innego?I: We wspinaniu istnieje pojęcie ,,najczystszego stylu” odnosi się do drogi wspinaczkowej pokonywanej pierwszy raz bez jej znajomości. O przejściu ,,Flash” mówimy przy pierwszej próbie, ale wcześniej oglądaliśmy ruchy i znamy patenty. W Ninja Warrior mamy do dyspozycji testerów, którzy budują nam perspektywę na przejście toru. Kiedy ma się tylko jedną próbę, najważniejsza jest dobra wizualizacja, czucie ciała i wejście ,,all in”, kiedy nasze nogi oderwą się od bezpiecznej Igor, powiedz dlaczego tym razem nie udało się dotrzeć do Góry Midoriyama?I: Nie miałem wypracowanej idealnej powtarzalności na przeszkodzie (flying bar - przyp. red.). Zadziałała statystyka, w czwórce weszło, a w piątce Mija równe pół roku od naszej ostatniej rozmowy, czy coś się zmieniło u Ciebie od tego czasu? Jak zwycięstwo w czwartym sezonie wpłynęło na Twoje życie?I: Trochę się w moim życiu zmieniło. Na pewno jestem bardziej rozpoznawalny i pojawiły się propozycje współpracy, których wcześniej nie było. Większość planów zrealizowałem, prowadziłem szkolenia, treningi. Ostatnio moje plany rewiduje kontuzja nadgarstka, więc jestem bardziej HoliCenter Mikołów, warsztaty z IgoremP: Czy przybliżysz nam temat Twojej kontuzji?Jakie są rokowania dotyczące powrotu do pełnej sprawności?I: Historia jest mało ciekawa, więc zacznę humorystycznie od cytatu, który nabrał dla mnie nowego znaczenia podczas pobytu w szpitalu. ,,Nie ma takiego bólu pacjenta, którego lekarz by nie wytrzymał”. To chyba już coś może podpowiedzieć ;) Zaczęło się dość niewinnie od upadku na rękę. Później okazało się, że potrzebna jest operacja, bo całkowicie poszło więzadło księżycowato-łódeczkowate. Niestety podczas operacji doszło do zakażenia gronkowcem i powrotu do szpitala. Kiedy już ręka dawała oznaki poprawy, okazało się, że bakterie nie zostały do końca wyplenione. Ciąg dalszy jeszcze nie został napisany. Trochę to potrwa, trzeba cierpliwości. P: Igor, bardzo dziękuję Ci za rozmowę i życzę szybkiego powrotu do pełni sił. Na sam koniec jeszcze tylko zapytam czy masz w planach kolejne występy w Ninja Warrior?I: Dzięki! Dokładnie tak. W kolejnych miesiącach moim priorytetem jest wyleczenie kontuzji. Od dyspozycji mojej ręki/nadgarstka będzie zależeć mój start w kolejnej edycji NWP. Na pewno chciałbym wystartować. Myślę, że są szanse na wygranie całego programu. Jeżeli będzie mi dane się do niego przygotowywać, to postawię na trochę treningu przeszkodowego i więcej pracy na treści w tym artykule były dla Ciebie przydatne i sprawiły, że masz ochotę wesprzeć moją twórczość, możesz to zrobić wspierając mnie kawą. Przyda się, większość tekstów powstaje w nocy :). Z góry dzięki za wsparcie i do zobaczenia na zawodach.

ninja warrior polska igor fojcik